poniedziałek, 18 marca 2013

Ku chwale... WYOBRAZNI!



------------------------------------------------------------




[trzy dni temu przy okazji przygotowań do parady ulicznej "wrocław dla wszystkich bez nienawiści" postanowiłem pokazać kogo tak naprawdę "najechali" jedenastego listopada minionego roku "prawdziwi patrioci" w tym mieście.
napastnicy swoje czyny usprawiedliwiali wówczas oskarżaniem wagenburgowców o zniszczenie dzień przed atakiem na nich- kibicowskiego baneru o żołnierzach wyklętych, za co trzeba było ich "najechać"..
pod formą pastiszu ukryłem wewnętrzny głos sprzeciwu wobec tego, co widzę w tym mieście, czyli narastający problem agresji...
jednak w walce tej, zamiast rozlewu krwi do kąsania przeciwnika wytaczam nieśmiertelny P R Z E K A Z- żadnych trupów!]

sobota, 16 marca 2013

BETON POLSKI





Ir. Pi. 75
BETON POLSKI
praca poza planem

Religijne fobie i patriotyczne natręctwa [w złączonej ze sobą formie- polskiej dumy narodowej] tworzą strukturę sztucznego kamienia: są twarde, niereformowalne i stwarzają całą sieć zagrożeń, w rękach tych, do których trafiają.

Niedostrzeganie ich istnienia i ignorowanie tego, co wspólnie wytwarzają daje zielone światło ideologom- szaleńcom, którzy sterują uczuciami zmanipulowanych mas, dążąc swoimi czynami do stworzenia Narodowego Obozu Koncentracyjnego, opartego na  homofobii, rasizmie, antysemityzmie, ksenofobii.

Więc... 
Jako polak z paszportu, ale kosmopolita z szacunku do świata:
Nie godzę się na to!

Bowiem...
CZŁOWIEK JEST WOLNY ALBO NIE ISTNIEJE!






wtorek, 5 marca 2013

Przedwiosenny Bit

                                                                                                               
Coraz więcej światła i rozmów o wiośnie, a jednak coraz trudniej zapomnieć o odpadanieciu z gry,  łysieniu, umieraniu... Czas bowiem, to niewidzialny imperator- drapieżca, który nie zna litości w swojej zabawie-układance i bije swoich podwładnych oschłym palcem istnienia, choć jego forma jest stanem umownym i są miejsca, w których nie istnieje zupełnie, i nigdy się nie objawi.
Mało tego...
Życiem moim miota "zapamiętanie", a to nic innego 
jak stąpanie po wyschniętych obrazach, 
całodobowo tak
i trwale.
Ucieczka przed tym wydaje się być niemożliwa.
Gdzie nie zajrzę, tam duch sytuacji wyłazi przed oczy i dostrzegam to,
co teoretycznie odeszło:
widzę sylwetkę osoby niebanalnej,
stąd jakby wiecznej, 
dlatego słyszę jej głos, 
a nawet dialog dwojga ciał..
Zycie z takim zapisem przypomina 
beton doczepiony do szyi
w chwili kąpieli.
Ciężko z tym nie zatonąć.
-------------------------------------------------------------------------------------






-[ III Urodziny Galerii U ]-